Na to wydarzenie uczniowie klas I – III czekali długo i z ogromną niecierpliwością. 30 kwietnia bardzo wcześnie rano wszyscy trochę zaspani pojawili się w Łężcach z dużymi bagażami. Dzieci wraz z opiekunami wyjechały na 3 dni do Karpacza. Te 3 dni były pełne atrakcji i radości. Pierwszego dnia po ulokowaniu się w pensjonacie „Stokrotka” wyruszyliśmy na wycieczkę do Karkonoskiego Parku Narodowego. Tam podziwialiśmy piękne widoki i szum Wodospadu Kamieńczyka. Po kolacji dziewczynki zakładały wieczorowe kreacje, chłopcy układali swoje fryzury, a  wszystko po to, żeby wyglądać bardzo szykownie na dyskotece. Kolejny dzień był równie atrakcyjny. Po śniadaniu udaliśmy się do Kowar. Zwiedzaliśmy sztolnię, gdzie temperatura powietrza o każdej porze roku wynosi 8 stopni. Pani przewodnik w ciekawy sposób opowiadała historię kopalni, a na zakończenie zwiedzania nagrodziła kryształami górskimi najbardziej aktywne dzieci.  Następnym zwiedzanym miejscem był Park Miniatur. Podziwialiśmy kompleksy pałacowe w miniaturze. Wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem szczegółów ujętych we wszystkich budowlach. Po obiedzie i chwili odpoczynku wybraliśmy się w Karpaczu na spacer do Świątyni Wang. Atmosfera starej, drewnianej norweskiej świątyni powodowała, że każdy z nas mówił szeptem.

4 czerwca 2011 wybraliśmy się wraz z opiekunami na trzydniową wycieczkę do Zakopanego. Wszyscy byliśmy zmartwieni, bo rano „padało jak z cebra”, a przecież na wyjeździe ładna pogoda jest sprawą bardzo istotną. Na szczęście dojeżdżając zobaczyliśmy, że  jest słonecznie i nie grozi nam deszcz. Po zakwaterowaniu, wybraliśmy się z przewodnikiem na wycieczkę po okolicy. Zwiedziliśmy stary kościół na Jaszczurówce, potem spacerkiem udaliśmy się pod wyciąg na Nosal, a potem pod Dużą Krokiew, gdzie wielokrotnie skakał Adam Małysz. Na małych skoczniach odbywały się treningi młodych skoczków. Niektórzy byli  młodsi od nas. Skakały nawet kilkuletnie dziewczynki, które dźwigały na swoich barkach narty do wyciągu. Zaimponowali nam swoją wytrwałością, pracowitością. Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Doliny Kościeliskiej. Wędrowaliśmy kilka godzin. Po drodze mogliśmy zobaczyć, jak w bacówce wytwarza się oscypki oraz wapienne skałki porośnięte roślinnością. Kilka minut drogi przed schroniskiem złapała nas burza. Mogliśmy się przekonać, jak w górach szybko zmienia się pogoda. W ciągu kilku minut piękne słońce zamieniło się w ulewę, grzmoty i błyskawice. Na szczęście cali i zdrowi dotarliśmy do celu.